Vesna
Była na chwilę, zerknęła z ukosa i stwierdziła, że woli być gdzie indziej. Nie można jej za to winić, sama też wolałabym gdzie indziej rozsyłać uśmiechy na lewo i lewo, gdzie indziej się leniwie przeciągać i flirtować z wagarującą młodzieżą. No bo, w sumie, to za duża odpowiedzialność na wątłych ramionkach Vesny spoczęła - poprawiać nastrój rzeszom umęczonych i niezadowolonych Polaków, których umysły zastygły w najsroższej zimie. Vesna nie dysponuje wystarczającym ciepłem, żeby te lody roztopić. Ona woli iść na lody. I kiedy podbiegam do niej z sercem wezbranym łzami, ona odwraca się i cytuje klasykę.